poniedziałek, 31 grudnia 2012

Sernik świąteczny

Jeśli ktoś jeszcze tęskni za świątecznymi wypiekami to polecam sernik pomarańczowy na piernikowym spodzie. Jest to drobna wariacja na temat podstawowej wersji sernika, którą prezentowałam wcześniej. Ja za namową rodzinki przygotowałam podwójny sernik, ale chyba tego nie powtórzę, bo czyż nie lepiej mieć dwa standardowe serniki w dwóch różnych smakach?


Sernik świąteczny




Składniki 
(przepis Kwestia Smaku) 

Czekoladowy spód:
65 g ciemnej czekolady
65 g miękkiego masła
50 g drobnego cukru
1 jajko
40 g mąki
1 łyżeczka przyprawy piernikowej

Masa serowa:
750 g tłustego twarogu sernikowego (ja zawsze kupuje Piątnicy)
250 g sera mascarpone
3 łyżki mąki pszennej
1 szklanka cukru
5 jajek
1/3 szklanki śmietanki kremowej UHT 36%
2 łyżeczki ekstraktu z wanilii
2 łyżeczki ekstraktu pomarańczowego
2 łyżki dżemu pomarańczowego

Wierzch:
1 opakowanie śmietany 18%
1 słoiczek (to co zostało po użyciu do masy serowej) dżemu pomarańczowego



Spód: Piekarnik nagrzewamy do 170 st. C.  Czekoladę łamiemy na kawałki, wrzucamy do miseczki i rozpuszczamy w kąpieli wodnej. Aby rozpuścić czekoladę w kąpieli wodnej stawiamy na gazie garnek lub patelnię wypełnioną na dnie wodą (tak 2-3 cm), podgrzewamy i ustawiamy w wodzie miseczkę z czekoladą. Po chwili czekolada będzie rozpuszczona. Studzimy ją tak by była lekko ciepła. Następnie ucieramy masło z cukrem do momentu aż będzie puszyste (ok. 5 minut). W drugiej miseczce ubijamy pianę z jajka, ale nie musi być sztywna. Łączymy utarte masło z czekoladą, przesianą mąką, przyprawą piernikową i na koniec z pianą z jajka. Mieszamy na jednolitą masę. Formę wykładamy papierem do pieczenia. Ja układam arkusz papieru na dnie formy i zaciskam na nim obręcz (w ten sposób po upieczeniu sernika będzie go można łatwo przenieść np. na paterę). Masę przekładamy do formy, wyrównujemy powierzchnię i wstawiamy do piekarnika na około 8 - 10 minut (ciasto ma być miękkie i sprężyste, ale na wierzchu ma pojawić się skorupka, która zabezpieczy zapadnięcie się spodu pod ciężarem masy serowej), wyjąć z piekarnika. 

Masa serowa: w misce łączymy ser twarogowy z serem mascarpone, delikatnie mieszamy żeby połączyły się ze sobą w jednakową masę. Następnie łączymy z mąką i stopniowo dodajemy cukier, mieszając powoli i dokładnie (tak by nie napowietrzyć masy). 

Wbijamy kolejno jajka mieszając wolno przez około 15 - 30 sekund po każdym dodanym jajku. Na koniec dodajemy dżem pomarańczowy, śmietankę, aromat pomarańczowy i ekstrakt z wanilii. Wylewamy serową masę na na czekoladowy spód. Wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 175 st. C. Pieczemy przez 15 minut, następnie zmniejszamy temperaturę do 120 stopni i pieczemy jeszcze przez 90 minut. 

Wierzch: Śmietanę łączymy z dżemem pomarańczowym, miksujemy na gladką masę i zalewamy nią jeszcze gorący sernik. Wstawiamy na 15 minut do piekarnika i pieczemy w temperaturze 175 stopni C.

Po przestygnięciu wstawiamy sernik najlepiej na całą noc do lodówki.





Wszystkim łasuchom życzę smacznego,

Magduśka


Klasyka gatunku - sałatka jarzynowa

Jeśli jeszcze nie macie pomysłu na szybką przekąskę na sylwestrową domówkę, a nie czujecie się na siłach by przygotować wykwintne przystawki polecam Wam tradycyjną sałatkę jarzynową. Sałatka jarzynowa to podstawa w polskiej tradycji kulinarnej :) Idealna na wszelkie święta, wspaniała na domowe spotkania i świetnie pasuje na śniadanie. Ponadto można ją zrobić z warzyw, które zostaną nam po gotowaniu wywarów warzywnych.

Sałatka jarzynowa



Składniki:

4 marchewki
2 pietruszki
1 średni ziemniak
1/2 niedużego selera
1 mała cebula
1 nieduży por (lub kawałek, taki jaki dodawany jest do włoszczyzny)
4 ogórki konserwowe lub kiszone
2 jajka ugotowane na twardo
1 jabłko
1 puszka groszku konserwowego
4 czubate łyżki majonezu (tak naprawdę ilość wedle uznania)
2 ziarenka ziela angielskiego
2 ziarenka owoców jałowca
3 ziarenka czarnego pieprzu
2 listki laurowe

Marchewki, pietruszki, selera, ziemniaka i cebulę obieramy, wrzucamy do garnka, zalewamy wodą. Dodajemy pora oraz sól i ziarenka ziela angielskiego, owoców jałowca, pieprz i listki laurowe. Gotujemy według uznania do miękkości lub pozostawiamy lekko twarde.

Wszystkie składniki kroimy w grubą lub drobną kostkę, przekładamy do miski, dodajemy odsączony z zalewy groszek i mieszamy.

Dodajemy majonez i doprawiamy solą i pieprzem do smaku.

Życzę Wam szampańskiej zabawy Sylwestrowej
i wszystkiego najlepszego w Nowym Roku 2013

Magduśka

poniedziałek, 24 grudnia 2012

Najlepsze życzenia

Z okazji Świąt chciałam Wam życzyć, 
abyście ten szczególny czas
 spędzili z najbliższymi w spokojnej i pełnej ciepła atmosferze. 
Życzę Wam zdrowia i szczęścia w nadchodzącym Roku 
i oczywiście samych pyszności na świątecznym stole.



Wszystkiego najlepszego,

Magduśka



niedziela, 23 grudnia 2012

Słodkie upominki z imbirem w roli głównej

Imbir jest wspaniałą przyprawą, ten świeży ma wiele zastosowań, szczególnie na długie zimowe wieczory. Gdy za oknem prószy śnieg my możemy siedzieć pod kocem z ulubioną książką i kubkiem rozgrzewającej herbaty z imbirem. Kontynuując temat drobnych i smacznych prezentów świątecznych tym razem zachęcam Was do przyrządzenia kandyzowanego imbiru w cukrze oraz aromatycznego syropu imbirowego. Plus jest taki, że obie przekąski przygotowujemy za jednym razem.


Imbir kandyzowany
przepis : David Lebovitz (zmniejszyłam proporcje o połowę)

250 g świeżego imbiru
400 g brązowego cukru
0,5 litr wody
szczypta soli




Imbir obieramy ze skórki (najlepiej przy pomocy łyżeczki - nic się nie marnuje i łatwo dotrzemy do wszystkich zakamarków). Kroimy na cienkie plasterki o grubości około 1,5-2 mm. Do garnka lub rondelka o grubym dnie wkładamy pokrojony imbir, zalewamy go wodą tak by był całkowicie przykryty i gotujemy 10 minut. Odcedzamy i zalewamy ponownie wodą i gotujemy jeszcze raz. 
Wodę, cukier, sól oraz odcedzony imbir wkładamy do rondelka i gotujemy na wolnym ogniu tak długo, aż utworzy się syrop o gęstości płynnego miodu. Wówczas odcedzamy imbir (pozostawiając cenny syrop). Jeśli chcecie, aby tak jak na zdjęciu otrzymać suchy kandyzowany imbir to jeszcze ciepły należy obtoczyć w brązowym cukrze i pozostawiamy do wyschnięcia. Natomiast jeśli wolicie imbir w zalewie to przelewamy gotowy imbir wraz z zalewą do słoiczków.

Syrop imbirowy z korzenną nutą

syrop z gotowania imbiru
2 kawałki cynamonu
10 szt. goździków



Do gotowego syropu wrzucamy cynamon i goździki. Podgrzewamy na małym ogniu i przelewamy do butelki. Zamykamy i pozostawiamy do wystygnięcia. Wspaniały dodatek do herbaty czy deserów.

Magduśka

Ryba faszerowana w galarecie

W moim domu zawsze na stole musi pojawić się ryba faszerowana w galarecie. Jeszcze gdy Wigilia odbywała się u mojej Babci jej ryba była moim ulubionym daniem. Kilka lat temu wraz z rodzicami sami spróbowaliśmy swoich sił. Nie obyło się bez początkowych niepowodzeń, ale teraz idzie Nam całkiem nieźle. Może i Wam przypadnie do gustu :)

Ryba faszerowana w galarecie

Składniki (na 3-4 półmiski) :

1,5 kg filetów z ryby (najlepiej świeżych np. dorsza)
6-8 cebul
4 jajka + 2-3 jajks augotowane na twardo do przybrania
2 kajzerki lub 1 szklanka bułki tartej
1 szklanka mleka
4 łyżki posiekanej natki pietruszki + kilka listków do dekoracji
3 litry bulionu warzywnego
2 marchewki
2 pietruszki
nieduży seler
4 ziarna ziela angielskiego
4 ziarna pieprzu
2 liście laurowe
12-14 łyżeczek żelatyny
sok z cytryny
cukier
pieprz
gałka muszkatołowa
sól

Potrzebne akcesoria:
duży garnek, najlepszy jest podłużny garnek ze specjalnym rusztem do gotowania ryby
maszynka do mielenia mięsa lub blender
bawełniane ściereczki lub gaza
sznurek (oby nie niebieski jak u Bridget Jones)



1. Przygotowanie ryby: filety opłukać i najlepiej za pomocą pęsety oczyścić z ości. Bułkę namoczyć w mleku (pominąć, gdy używamy bułki tartej). Cebulę pokroić na kawałki. Rybę wraz z cebulą i bułką zmielić w maszynce do mielenia mięsa (jeśli nie macie maszynki to nie wszystko stracone. Albo pożyczcie od sąsiadów :), a jeśli oni nie mają możecie spróbować rozdrobnić rybę na pomocą blendera. Ja tak kiedyś zrobiłam i ryba też wyszła. Wymaga to jednak dużych pokładów cierpliwości). Do masy rybnej dodajemy jajka, pietruszkę, sok z cytryny  i przyprawy i jeśli nie używaliśmy kajzerki to bułkę tartą. To ważny moment - doprawiajcie rybę pieprzem, solą i gałką muszkatołową do momentu, aż uznacie, że Wam smakuje. Na ściereczce lub gazie układamy podłużnie masę rybną i zawijamy jak cukierek (dość mocno), sznurkiem zawiązujemy końce (z tej ilości ryby powinny nam wyjść dwa takie pakunki). Ważne by masa była zwarta. Jeśli mamy obawy czy masa jest wystarczająco "lepka" możemy dodać jeszcze 1-2 jajka (to powinno pomóc). Jeśli masa jest za rzadka dodajmy trochę bułki tartej. masa powinna przypominać mięso na kotlety mielone.

2. W garnku gotujemy bulion wraz z warzywami (do momentu aż warzywa będą miękkie). Warzywa wyjmujemy na osobny talerz, a bulion przelewamy do garnka, w którym będziemy gotować rybę. Do gotującego się wywaru wkładamy ostrożnie po jednym zawiniątku z masą rybną i gotujemy około 25 minut każdy. Odcedzamy i pozostawiamy do całkowitego wystygnięcia. Następnie delikatnie odwijamy rybę z gazy i kroimy na około 1 cm plastry. Układamy na półmisku. Dekorujemy plasterkami ugotowanej marchewki, listkami pietruszki oraz plastrami ugotowanego na twardo jajka.

3. Z wywaru w którym gotowała się ryba przygotowujemy galaretę. Dobrze jest sprawdzić ile wywaru zostało (dużo mogło wyparować w trakcie gotowania ryby). W zależności od ilości możemy dodać trochę przegotowanej wody jeśli mamy za mało płynu. Do ciepłego wywaru dodajemy żelatynę (sprawdźcie na opakowaniu jakie proporcje zaleca producent i dostosujcie do ilości wywaru, którym dysponujecie). Wywarem z żelatyną zalewamy rybę ułożoną na półmiskach. Pozostawiamy do zastygnięcia w chłodnym miejscu (np. na balkonie).

Jest to danie pracochłonne, ale według mnie warto jest się trochę namęczyć.




Życzę smacznego,

Magduśka

Słodki upominek - Biała czekolada w żurawiną

Milo jest obdarować kochaną osobę własnoręcznie przygotowanym upominkiem, a gdy można go jeszcze schrupać...Proponuje Wam przygotowanie własnych czekoladek. Są bardzo szybkie i łatwe do przygotowania i sprawią wielką przyjemność obdarowanemu.

Biała czekolada z żurawiną

2 tabliczki białej czekolady
2 garści suszonej żurawiny



Czekoladę rozpuszczamy w kąpieli wodnej (stawiamy miskę nad garnkiem z gotująca się wodą), cały czas mieszamy do rozpuszczenia czekolady. Zdejmujemy z ognia i dodajemy żurawiny (tak naprawdę ilość wedle uznania). Czekoladę wlewamy do foremek (to jakie wybierzecie zależy od waszej inwencji twórczej). Można użyć płaskiej blaszki, a zastygłą czekoladę pokroić na kawałki lub użyć małych foremek do babeczek lub jeśli ktoś ma, specjalnych foremek do czekoladek. Po ostygnięciu gotowe czekoladki pakujemy w celofanowe torebeczki, zawiązujemy wstążką i gotowe.

Smacznego,

Magduśka

sobota, 22 grudnia 2012

Pierniczkowy potwór

Pewnie wszyscy jesteście w ferworze świątecznych przygotowań. Ja też pichcę od rana. a jako przerywnik ciężkiej pracy przedstawiam Wam mojego amatora pierników. Wygląda na to, że mu smakują :)





Pozdrawiam,

Magduśka

środa, 19 grudnia 2012

Pierogi z kapustą i grzybami

Tak jak obiecałam zamieszczam przepis na pierogi z kapustą i grzybami. Są to moje pierwsze pierogi. Do tej pory piekłam tylko pierogi drożdżowe. Dla mnie to pierogowy debiut. Skorzystałam ze sprawdzonego przepisu no i proszę...


Z początku myślałam, że to banalnie proste: mąka, woda i sól. Wydawać by się mogło, że nie ma nic prostszego, ale w ugniatanie ciasta trzeba włożyć nie tylko serce, ale też sporo siły. Potem wałkowanie i długie lepienie. Jeśli nie ma się wprawy jest to zadanie trudne. Stąd też nie polecam lepienia pierogów tuż przed Wigilią, lepiej zarezerwować sobie jedno popołudnie. 


Pierogi z kapustą i grzybami
(przepis z bloga Around the kitchen table)




Do przygotowania ciasta potrzeba:

1 szklanka mąki pszennej
10-15 łyżek gorącej wody
szczypta soli

Mąkę przesiewamy do miski, dodajemy sól, robimy niewielkie wgłębienie i wlewamy wodę. Prawidłowo powinno się to robić na stolnicy, ale ja nie posiadam i nie lubie mieć calego blatu w mące.
Ciasto mieszamy i odstawiamy do ostygnięcia. Wyrabiamy ciasto rekami, aż do momentu gdy będzie aksamitnie gładkie, miękkie i lśniące. Zawijamy je w folię i wstawiamy do lodówki na około 1 godzinę, by odpoczęło.

Farsz:

500g kapusty kiszonej
50g suszonych grzybów
1 cebula
2 łyżki masła
1 jajko
sól
świeżo mielony czarny pieprz
szczypta gałki muszkatołowej
2 ziarnka ziela angielskiego
szczypta suszonego tymianku



Najpierw kapustę płuczemy najlepiej na sitku, odciskamy i lekko siekamy. Grzyby płuczemy i moczymy w gorącej wodzie przez minimum 2 godziny (można zostawić na noc do moczenia). Następnie odciskamy je i kroimy w paski i drobno siekamy. Cebulę kroimy w drobną kostkę. Na patelni rozpuszczamy masło, dodajemy liść laurowy, ziele angielskie, cebulę i smażymy aż cebula się zeszkli. Dodajemy grzyby i kapustę i podsmażamy całość około 10 minut na małym ogniu. Ja dodawałam też po kilka łyżek wody z moczenia grzybów (pamiętajcie by nie wylewać wody po moczeniu grzybów, bo ma ona w sobie mnóstwo wspaniałego smaku grzybów i może się przydać do przygotowania sosu grzybowego czy zupy). Doprawiamy solą, pieprzem, kminkiem i gałką muszkatołową. Studzimy, dodajemy jajko i porządnie mieszamy. Ja wstawiłam do lodówki na noc i następnego dnia podgrzałam ponownie, wystudzilam i dopiero wówczas wykorzystałam do pierogów. następnego dnia kapusta była zdecydowanie smaczniejsza niż na początku. Pamiętajcie, że kapusta nie może "pływać" w wodzie z grzybów. Chodzi tylko o smak. Farsz powinien być w miarę suchy.


Ciasto cienko wałkujemy i przy pomocy szklanki wykrawamy kółka. Każde kółko układamy kolejno na dłoni i wypełniamy farszem tak by farsz nie dotykał do brzegów (jak będzie dotykał pierogi nie będą się chciały kleić). Zalepiamy brzegi każdego pieroga. Jesli ciasto nie będzie się chciało kleić można jego brzegi delikatnie posmarować wodą.


Gotowe pierogi wkładamy partiami do posolonego wrzątku z 1 łyżką oleju i gotujemy 2-3 minuty od momentu wypłynięcia na powierzchnię.



Życzę smacznego!


Magduśka

poniedziałek, 17 grudnia 2012

PIERNIKOWANIE

Wczoraj odbyło się już czwarte spotkanie "Babskiej kolacji". Tym razem z okazji zbliżających się Świąt upiekłyśmy górę pierniczków i ciasteczek. Bardzo się cieszę, bo tym razem miałyśmy liczną reprezentację. Siedem dziewczyn, siedem przepisów i jeden piekarnik. Przyjęłyśmy wyzwanie i oto są efekty naszej wytężonej pracy. Sprawdziłyśmy siedem przepisów i każdy z nich poddałyśmy wnikliwej ocenie. Trzyosobowe, doświadczone, męskie jury wystawiło swoje oceny, a wyniki prezentuje poniżej wraz z przepisami.

Trudno powiedzieć, który przepis zwyciężył, gdyż wszystkie ciasteczka były pyszne i w każdym było coś godnego uwagi. Myślę, że każdy znajdzie tu coś dla siebie. Dodam jeszcze, że Nasi eksperci nie wiedzieli czyich ciasteczek próbują. Pełen profesjonalizm !

Ponadto Dziewczyny z wielką precyzją dekorowały gotowe wypieki.

A oto relacja...







Pierniki Kasi M. 
(przepis Moje Wypieki)

Składniki na około 100 szt. 

550 g (ok. 3,5 szklanki) mąki pszennej
300 g (ok. 3/4 szklanki) miodu
120 g (trochę więcej niż połowa kostki) masła
100 g (około 3/4 szklanki) cukru pudru
1 jajko
2 łyżeczki sody oczyszczonej
ok. 60 g przyprawy piernikowej
2 łyżeczki kakao 

Wszystkie suche składniki wymieszać w misce (mąkę i cukier puder przesiać). Dodać  masło pokrojone na drobne kawałki i  jajko. Miód podgrzać, dodać do pozostałych składników. Ciasto wyrobić, tak by było gładkie. Wykrawać ciasteczka o grubości około 2-3 cm i piec w temperaturze 180 st. C przez 7-9 minut (my wszystkie ciasteczka piekłyśmy 12 minut). W tym wypadku rzeczywiście było to trochę za długo.


OCENA : 4+
Pierniczki Kasi M. wyróżniało przede wszystkim to, że nie wyrastały podczas pieczenia. Kasia dość cienko je rozwałkowała i dlatego wspaniale nadawały się do zdobienia. Naszym ankietowanym przypominały ciasteczka korzenne. Były chrupiące i dość twarde (ale taka już uroda pierniczków). Później (jeśli dotrwają) i tak zmiękną i można je upiec nawet kilka tygodni przed świętami.





Pierniczki Kasi W.

350 g (ok. 2 szklanki) mąki pszennej
150 g (1/2 szklanki) miodu
150g (3/4 kostki) masła
160g (3/4 szklanki) cukru drobnego do wypieków
1 jajko
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
2 łyżeczki cynamonu
1/2 łyżeczki zmielonych goździków
1/4 łyżeczki gałki muszkatołowej
2 łyżeczki imbiru
szczypta soli

Wszystkie suche składniki wymieszać w misce (mąkę przesiać). Dodać  masło pokrojone na drobne kawałki i  jajko. Miód podgrzać, dodać do pozostałych składników. Ciasto wyrobić, tak by było gładkie. Zawinąć w folie i wstawić na 1 godzinę do lodówki.  Wykrawać ciasteczka o grubości około 2-3 cm i piec w temperaturze 180 st. C przez 12 minut.


OCENA: 4 +
Pierniczki Kasi W. też były twarde, jednak bardziej miękkie niż pierniczki Kasi M. Były słodsze od pozostałych (tak wypowiedzieli się respondenci :) 

Pierniki Pauliny 
(z Kwestii Smaku)

Składniki na ok. 30 szt.

350 g (ok. 2 szklanki) mąki pszennej
45 g (2 łyżki) miodu (dalyśmy więcej  - ok. 4-5 łyżek)
15 g (1 łyżka) masła
160 g (3/4 szklanki) cukru drobnego do wypieków
1 jajko
1 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
1/2 opakowania przyprawy piernikowej
ok. 1/3 szklanki lekko ciepłego mleka


Wszystkie suche składniki wymieszać w misce (mąkę przesiać). Dodać masło pokrojone na drobne kawałki i jajko. Miód podgrzać, dodać do pozostałych składników.Dolewając stopniowo (po 1 łyżce) mleka zagniatamy, aż ciasto będzie średnio twarde i gęste, przypominające ciasto kruche. Wyrabiamy ok. 10 minut, a gdy będzie gładkie rozwałkowujemy na grubość maksymalnie 1 cm i wykrawamy ciasteczka. Pieczemy w temperaturze 180 st. C przez 15 minut.




OCENA: 5
Pierniczki Pauliny zostały ocenione najwyżej. Myślę, że przede wszystkim dlatego, że były miękkie. Nasi eksperci uznali, że przypominają pierniki toruńskie i mimo niewielkiej ilości przypraw mają najbardziej piernikowy smak. Chodź zdania były podzielone i były też oceny, że są jednak za mało korzenne. Trudno tu o obiektywną ocenę :)

Pierniki Pauliny najbardziej ze wszystkich wyrosły i były pękate (zapewne za sprawą sporej ilości sody oczyszczonej). Sądzę, że jest to dobra propozycja dla niecierpliwych wyjadaczy pierniczków lub dla spóźnialskich, którzy będą piekli pierniki w ostatniej chwili.

Pierniki Lidki

500 g (ok. 3,5 szlanki) mąki pszennej
450 g (1 1/2 szklanki) miodu
170 g (1 szklanka) cukru pudru
150 g (3/4 kostki) masła
1 opakowanie przyprawy do piernika
1 jajko
1 łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli

Miód, cukier, przyprawy i masło podgrzewamy. Pozostawiamy do ostygnięcia. Makę przesiewamy do miski, dodajemy sodę, sól oraz ostudzoną masę miodową oraz roztrzepane jajko.

Wyrabiamy gładkie, elastyczne, lśniące ciasto. Początkowo będzie dość rzadkie, dlatego lepiej przygotować je dzień wcześniej i zostawić na noc w lodówce by stężało. 

Niestety my nie miałyśmy tyle czasu, dlatego by ciasto dało się wyrobić dodałyśmy jeszcze mąki i wstawiłyśmy na około 1,5 godziny do lodówki. Miało to niestety wpływ na smak pierników.


OCENA: 4-
Pierniczki Lidki nie uzyskały tak wysokich not, jak mogłyby, gdyby były zrobione zgodnie ze sztuką. Niestety nasi specjaliści nie brali pod uwagę, że pierniki muszą poleżeć by nabrać smaku, stąd myślę, że przepis Lidki ma spory potencjał :) Pierniki określone zostały jako mało piernikowe, słodkie i miodowe (gdzie tu logika ? :) Osobiście uważam, że dodałyśmy za dużo mąki i o był główny błąd. 

Kruche ciasteczka Iwonki
(z przepisu Babci Celinki)

Iwonka nie znała sprawdzonego przepisu na pierniki, dlatego zaproponowała przepis na bardzo dobre kruche ciasteczka.


Składniki:

500 g (ok. 3 szklanki) mąki pszennej
170 g (1 szklanka) cukru pudru
250 g (1 i 1/4 kostki) masła
3 żółtka
1 łyżeczka proszku do pieczenia 
ewentualnie śmietana lub zimna woda. 

Mąkę przesiać do miski wraz z cukrem, dodać proszek do pieczenia, masło i 3 żółtka. Ciasto wyrabiać na gładką masę, a w razie problemów z zagnieceniem dodać trochę śmietany lub zimnej wody. Schłodzić w lodówce przez 1 godzinę. Rozwałkować i piec w temperaturze 180 st. C przez 15-20 minut.


OCENA: 4 +

Ciasteczka Iwonki były bardzo smaczne. Nasi degustatorzy powiedzieli, że smakują "jak maślane ciasteczka", podobno trochę tłuste (ja nie zauważyłam), chrupkie, delikatne, kruche i nie za słodkie. Z tego przepisu można też zrobić spód do szarlotki.


Półkruche ciasteczka Doroty 
(przepis z bloga Jak po maśle)

500 g (ok. 3 szklanki) mąki pszennej
150 g (ok. 3/4 szklanki) cukru
150 g (3/4 kostki) masła
2 żółtka
1 jajko
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 płaska łyżeczka sody oczyszczonej
szczypta soli
3 łyżki śmietany

Mąkę przesiać i wymieszać z cukrem, sodą, proszkiem. Dodać kawałki masła i palcami rozdrobnić z mąką (powstaną grudki). Dodać pozostałe składniki. Wyrobić jednolite ciasto i schłodzić w lodówce minimum 1 godzinę.




OCENA 4:

Ciasteczka Doroty są chrupiące i wręcz idealne do kawy czy herbaty. Nie za słodkie i moim zdaniem dobre byłyby posypane cukrem. 

Moje "Golden gingerbread", czyli ciasteczka imbirowe
(z przepisu Tatter)

350 g (ok. 2 szklanki) mąki pszennej
130 g (ok. 1/2 szklanki) drobnego cukru do wypieków
4 łyżeczki syropu klonowego
2 roztrzepane żółtka
130 g (trochę mniej niż 3/4 kostki) masła
1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
szczypta soli
2 łyżeczki mielonego imbiru
2 łyżeczki mielonego cynamonu

Przesiewamy razem mąkę, sodę, sól i przyprawy. Dodajemy masło pokrojone na drobne kawałki i łączymy palcami suche składniki z masłem (powstaną jakby okruchy / grudki). Następnie dodajemy cukier, syrop, żółtka i mieszamy. Musi powstać zwarte ciasto. Nie jest to łatwe. Długo się męczyłam i dodałam trochę śmietany co bardzo ułatwiło zadanie. Zawijamy w folie i chłodzimy 30 minut. Wałkujemy, wykrawamy ciasteczka i pieczemy w temperaturze 180 st. C przez 12 minut.



OCENA: 4 

Pierwsze spostrzeżenie naszych specjalistów brzmiało: "mało piernikowe". To prawda, bo to nie pierniczki. Określili je jako dobre, kruche i dobrze doprawione. 


Dziękuję Wam Dziewczyny za pełne zaangażowanie i wspaniała zabawę. 

Życzę udanych wypików

Magduska

sobota, 15 grudnia 2012

Przelicznik miar i wag

 Przygotowywanie wypieków, a już szczególnie tych świątecznych wymaga niemal aptekarskiej dokładności. W związku z tym pomyślałam, że może okazać się Wam pomocna mała ściągawka z przeliczania miar i wag na szklanki, łyżki i łyżeczki. Waga owszem ważna sprawa w kuchni, ale po pierwsze nie każdy ma taki sprzęt, a po drugie przez zwyczajne lenistwo nie lubię jej wyjmować by zmierzyć równowartość jednej szklanki maki. Będę się starała zamieszczać przepisy zarówno w systemie wagowym jak i szklankowym.

Dla tych, którzy zapragną sięgnąć do starych, bardzo starych przepisów zamieszczam też przelicznik dawnych miar i wag (na podstawie ksiązki Lucyny Ćwieczakiewiczowej, Jedyne praktyczne przepisy).

Oprócz wagi w kuchni może się też przydać kalkulator :) szczególnie gdy korzystacie z zagranicznych przepisów i trzeba przeliczać stopnie Fahrenheita na Celsjusza (mała ściąga na dole strony).



PRZELICZNIK MIAR I WAG

Informacje podstawowe:

1 szklanka = 250 ml= 16 łyżek
½ szklanki = 125 ml = 8 łyżek
1/3  szklanki = 83 ml= 5 łyżek
¼ szklanki = 4 łyżki
1 łyżka = 15 ml
1 łyżeczka = 5 ml

1 kostka masła = 200 g

miary zagraniczne:

1 oz (uncja) = 28,35 g
1 lb (funt) = 453,59 g
1 cup (amer. szklanka) = 225 ml

dawne miary:

1 łut = ok. 13 g (tyle co łyżeczka)
2 łuty = ok. 25 g (tyle co łyżka)
-teraz mamy chyba mniejsze sztućce :) -
pół funta = 0,2 kg (ok. 1 szklanki)
1 funt = 0,4 kg (ok. 2 szklanki)
1 kwarta = 1 litr


WODA/ MLEKO/ WINO/ BULION

1 szklanka = 250 g = 250 ml
1 łyżka = 15 g = 15 ml
1 łyżeczka = 5 g = 5 ml

MĄKA PSZENNA

1 szklanka = 150 g
1 łyżka = 9 g
1 łyżeczka = 3 g

MĄKA ŻYTNIA CHLEBOWA

1 szklanka = 145 g
1 łyżka = 9 g
1 łyżeczka = 3 g

MĄKA ZIEMNIACZANA

1 szklanka = 200 g
1 łyżka = 12 g
1 łyżeczka = 4 g

CUKIER BIAŁY/BRĄZOWY

1 szklanka = 220 g
1 łyżka = 13 g
1 łyżeczka = 5 g


CUKIER PUDER

1 szklanka = 170 g
1 łyżka = 12 g
1 łyżeczka = 4 g

MIÓD

1 szklanka = 360 g
1 łyżka = 22 g
1 łyżeczka = 7 g

MASŁO/MARGARYNA

1 szklanka =  250 g
1 łyżka = 15 g
1 łyżeczka = 5 g

ŚMIETANA 18 %


1 szklanka =  220 g
1 łyżka = 12 g
1 łyżeczka = 4 g


ŚMIETANA KREMÓWKA


1 szklanka =  260 g
1 łyżka = 16 g
1 łyżeczka = 5 g

KAKAO NATURALNE

1 szklanka = 130 g
1 łyżka = 8 g
1 łyżeczka = 3 g

ŻELATYNA

1 szklanka = 170 g
1 łyżka = 10 g
1 łyżeczka = 3 g

PROSZEK DO PIECZENIA

1 szklanka = 300 g
1 łyżka = 18 g
1 łyżeczka = 6 g

CUKIER WANILIOWY

1 szklanka = 250 g
1 łyżka = 15 g
1 łyżeczka = 5 g

DROŻDŻE SUSZONE

1 łyżeczka = 4 g
(świeżych używa się 2 x więcej od suchych)

---

temperatura
(stopnie Celsjusza i Fahrenheita)

0°C = 32F

później wartości wzrastają o 1,8

1°C = 32+ 1x1,8 = 33,8 F
2°C = 32 + 2x1,8 = 35,6 F

Temperatura w stopniach Fahrenheita = 32 + 1.8 x (temperatura w stopniach Celsjusza)

Temperatura w stopniach Celsjusza = (temperatura w stopniach Fahrenheita - 32) / 1.8

Piernik z konfiturą śliwkową

Drugi piernik już wychodzi z piekarnika :)

Tym razem posłużyłam się przepisem Marty Gessler (nie mylić z Magdą Gessler). Zamiast czekolady, jak w poprzednim przepisie użyłam powideł śliwkowych (coś czuje, że to będzie strzał a dziesiątkę). Niestety z piernikami jest tak, że ich prawdziwe walory smakowe można ocenić po czasie. Będę musiała zrobić podsumowanie po Świętach.

Piernik z konfiturą śliwkową



3 szklanki (ok. 450 g) mąki pszennej
1 szklanka drobnego cukru do wypieków
2 łyżki (16g) kakao naturalnego
1 opakowanie przyprawy piernikowej
1 łyżeczka proszku do pieczenia
1 i 1/2 łyżeczki sody oczyszczonej
3 jajka
1 szklanka (250 ml)mleka
1 szklanka (ok. 300g) powideł śliwkowych
1/2 szklanki (180 g) miodu
3/4 (180 ml) szklanki oleju



Przesiewamy do miski makę, cukier, kakao, przyprawę do piernika, proszek do pieczenia i sodę. Dodajemy  same żółtka, mleko, powidła, miód i olej i dokładnie mieszamy, tak by nie zostały grudki. Ubijamy białka na sztywną pianę i delikatnie dodajemy do naszej masy. Mieszamy wszystko powoli i przekładamy do wysmarowanej masłem foremki (ja swoją wyłożyłam papierem do pieczenia). Piec ok. 50 min. w temperaturze 180 st. C.

Z tej ilości wyszedł mi jeden piernik w foremce ok. 25 cm i drugi w podobnej formie, ale już trochę cieńszy. Myślę  że można użyć foremki o długości ok. 35 cm i powinno być ok.

Owocnych wypieków życzę,

Magduśka


Popularne posty