Wczoraj odbyło się trzecie spotkanie z moimi wytrwałymi towarzyszkami od garnka :) Iwonka i Kasia jak zwykle przyszły pełne entuzjazmu i zapału do pracy, za co bardzo im dziękuję. Po wczorajszej kolacji uznałam, że nasze spotkania mają "głębszy" sens - bo tu nie chodzi o to by tylko ugotować coś smacznego, bo z tym bywa różnie - tu chodzi o wnioski jakie się z tego gotowania wyciągnie :)
Motywem przewodnim wczorajszej kolacji była DYNIA, tak więc w menu miałyśmy:
Zupę dyniową z mlekiem kokosowym doprawioną chilli i imbirem, podaną z krewetkami z patelni
Gulasz wołowy z dynią i suszonymi śliwkami
Ciasto czekoladowo-dyniowe
Ponadto z męskim wsparciem udało się przygotować piękny dyniowy lampion na Halloween. Sami oceńcie:
Dziś zaprezentuje tylko pierwszy przepis na zupę dyniową, a w kolejnych dniach zdam relacje z naszych dalszych poczynań.
Po raz pierwszy przygotowałam tę zupę rok temu i było to moje pierwsze spotkanie z dynią. Dotąd dynia kojarzyła mi się tylko z halloweenowymi lampionami, nie miałam nawet pojęcia jak smakuje, ale od kiedy spróbowałam tej zupy (która wszystkim bardzo smakowała) postanowiłam zbadać jej zastosowanie.
Zupa krem z dyni z imbirem, chilli i mlekiem kokosowym
podawana z krewetkami
(przepis Kwestia Smaku)
Składniki na 4 porcje:
2 szklanki gestego puree z dyni
500 ml bulionu warzywnego
250 ml mleczka kokosowego
2 łyżki tartego korzenia imbiru
1 łyżeczka drobno posiekanej papryczki chilli (można dodać więcej, ale to zależy jak ostrą mamy papryczkę i jaka jest nasza odporność na ostre smaki)
2 ząbki czosnku, drobno posiekane
1 średnia cebula pokrojona w kosteczkę
2 łyzki oleju roślinnego
Najpierw przygotowujemy puree z dyni. Możemy też użyć mrożonego (jesli przygotowaliśmy sobie wcześniej zapas i zamroziliśmy). Puree z dyni przygotowuje się bardzo prosto. Kroimy dynie wraz ze skórą na kawałki (np. 2,5 na 5 cm), układamy je na blasze, skrapiamy oliwą i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 200 st. C. Pieczemy dynię od 30 minut, maksymalnie do 1 godziny. Dynia musi zrobić się miękka i ma yć delikatnie zrumieniona. Wyjmujemy ja z piekarnika i na przykład przy pomocy łyżki wybieramy miąższ. Całość miksujemy. Można na koniec zawinąć nasz przecier w gazę i odcisnąć nadmiar płynu, ale ja nie zawracałam sobie tym głowy :)
W garnku rozgrzewamy olej i podsmażamy cebulę, czosnek, chilli i imbir (1-2 minuty). Dodajemy puree z dyni i bulion (dodajemy go wedle uznania by uzyskać porządaną przez nas konsystencję zupy), gotujemy 10 minut i doprawiamy sola i pieprzem. Zagotowujemy, zdejmujemy z ognia i miksujemy na gładki krem. na koniec dodajemy mleczko kokosowe, mieszamy i podgrzewamy (nie gotujemy).
Przygotowujemy krewetki: rozmrażamy, osuszamy na ręczniku papierowym, na patelni rozgrzewamy olej z masłem, wrzucamy krewetki i smażymy na średnim ogniu aż krewetki zaczną się robić delikatnie rumiane (jeśli w trakcie smażenia krewetki puszczą sporo wody odlejmy jej trochę - żeby krewetki się smażyły, a nie gotowały). Na koniec dodajemy przeciśnięty przez praskę czosnek i smażymy jeszcze chwilę, uważając by czosnek się nie przypalił. Zdejmujemy z ognia i podajemy do zupy. Olej z masłem ze smażenia też może być smacznym dodatkiem do zupy.
Można też udekorować naszą zupę pesto - my zrobiłyśmy pesto z bazylii z płatkami migdałów:
1 pęczek bazylii
2 ząbki czosnku
garść migdałów
1 łyżka oliwy
Wszystko razem miksujemy i gotowe.
Życzę smacznego
Magduśka
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz